Komentarze: 3
Spogladam na opadajace deszczu krople, ale tym razem czuje tylko odrobine wewnetrzny smutek, ale takze radosc, takie zamyslenie.. Dzisiaj (a wlasciwie wczoraj spedzilam) popoludnie z Jenniferka:))) Powiedzialabym wrecz, ze bylo to spotkanie inne niz nasze ostatnie, bo przepelnione smiechem i radoscia... zwlaszcza ze to wszystko bylo za sprawa.. BigMaca, to wszystko jego wina:DD Dawno sie tak dobrze nie bawilam jak przy jedzeniu.. a tego wlasnie mi bylo trzeba smiechu z kochana psiapsiolka Ewcia.. Dzieki za tak milutkie spotkanko!!! Trzeba bedzie to powtorzyc:)) A cos mi sie przypomnialo.. Tak naprawde czlowieka poznaje sie nie tylko na byciu razem z nim na imprezach, ale tez w sytuacjach codziennych... i to jest odpowiedz na pytanie czemu nie disco a Arturowek:DD I nie uzyskalam odpowiedzi, ale ok, jeszcze sie to uzgodni.. Pozdrawiam cieplutko i buzka wielka!!